wtorek, 27 sierpnia 2019

20. JEDNAK MNIE KOCHAJ – Laura Kneidl

     "Ludzie ciągle chcą z tobą gadać i oczekują, że będziesz słuchać tego, co oni mówią, nawet jeśli cię to w ogóle nie obchodzi."
     Sage od lat nie marzyła o niczym tak mocno, jak o tym, by w końcu móc na zawsze opuścić Melview – miejsce, w którym od lat pod okiem najbliższych rozgrywała się prawdziwa tragedia. Tragedia, która na zawsze miała pozostawić na niej swoje piętno. Wyruszając w podróż ku wymarzonym studiom, doskonale zdaje sobie sprawę, że raz na zawsze będzie musiała rozprawić się ze swoimi lękami. Jest przekonana, że w tej walce nikt nie będzie w stanie jej pomóc, ale gdy pracujący wraz z nią Luka wcale nie okazuje się tym, za kogo z początku go wzięła, mury, które wokół zbudowała, zaczynają pękać. Czy przeszłość ponownie wygra?

      Sięgając po tę książkę do samego końca nie wiedziałam czego powinnam się spodziewać i bardzo się cieszę, że na nic się wobec niej nie nastawiałam. "Jednak mnie kochaj" to historia przepełniona walką i nadzieją na lepsze jutro. Autorka bardzo skrupulatnie obmyśliła fabułę i zręcznie lewitowała między poszczególnymi wydarzeniami, sprawiając, że główni bohaterowie stali się niesamowicie realistyczni. Sage jest postacią, z którą każdy czytelnik byłby w stanie się utożsamić, chociaż mogłoby się wydawać, że jej skryty charakter będzie przeszkodą nie do przeskoczenia. Z kolei Luke ma w sobie tyle empatii, że przez bardzo długi czas będziecie zastanawiać się, czy jego zachowanie aby na pewno nie jest podszyte żadnym ukrytym celem. Czy jest? O tym przekonać się będziecie musieli już sami.

      Przyznam szczerze, że chociaż niesamowicie cieszę się, że autorka skupiła się w tak dużym stopniu na przeszłości Sage i podłożu psychologicznym jej czynów, bardzo, ale to bardzo brakowało mi w tym wszystkim pozostałych bohaterów. Było naprawdę wiele wątków pobocznych, które można było ciekawie wpleść pomiędzy ten główny, by jeszcze bardziej urozmaicić całość i odwrócić uwagę czytelnika od pojawiających się od czasu do czasu schematów.

      A i prawie bym zapomniała... Zakończenie było jednym z najgorszych zakończeń, jakiego mogłam się spodziewać, bo chociaż miało ono zapewne uderzyć w czytelnika ze zdwojoną mocą, w moim przypadku nie wywołało żadnych emocji poza niedowierzaniem. Sposób przedstawienia tej sytuacji wydawał się okropnie wymuszony, coś w stylu "a no tak, jest drugi tom, więc namieszajmy trochę"... Po prostu nie.

      "Jednak mnie kochaj" jest dość prostą historią, która na pewno znajdzie niejednego zwolennika, ale i równie duża ilość osób nie będzie w stanie dostrzec w niej głębszego dna. Ja z kolei mam nadzieję, że kolejnym tomem autorka nie zaprzepaści szansy na to, by ta pozycja została w moim sercu na dłużej. 

       Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz