"Choć
niektóre ofiary przekraczają nasze zdolności zrozumienia, nie oznacza
to, że są daremne. Wszystko ma swój cel i porządek. Jeżeli wierzysz w
swoją duszę, jeżeli ją czujesz całym sobą, uwolnienie jej dla osoby,
którą kochasz, jest wielkim zaszczytem i spełnieniem."
Iris, chociaż słyszała już nieraz okoliczne legendy o potężnych druidach, smokach czy władających potężną mocą czarnoksiężnikach, ani myślała wierzyć w te bujdy. Pośród spokojnego, ufajdanego tylko wiecznym niezdecydowaniem siostry, Chestermidu prowadziła więc życie upartej jak diabli nastolatki aż do dnia, gdy w niepokojących okolicznościach Olivia zniknęła. Co z tym wspólnego ma zwiędnięty już teraz kwiat, podarowany dziewczynie przez jednego z licznych adoratorów? A co najważniejsze, co czeka na nią po drugiej stronie stworzonego przez niego tunelu? Tylko jedne jest dla Iris wtedy pewne – zrobi wszystko, by odzyskać siostrę, nawet w imię własnego życia.
Magiczna rzeczywistość przesycona jest pogłębiającym się mrokiem i tym samym stanowi poważne niebezpieczeństwo dla nieproszonych gości, a jednak mimo to otoczona jest także aurą prawdziwej niezwykłości. Wraz z odbywaną przy boku Iris podróżą mamy okazję poznać najróżniejsze jej zakamarki, a także coraz to bardziej fascynującej stworzenia – nie zabraknie też znanych wszystkim czarownic, podłych wróżek, czy nawet i kotów. "Kryształowe serce" aż kipi od magii, ale i od niewyobrażalnej ilości nagłych zwrotów akcji, czy naprawdę wzruszających, a momentami wprawiających w niezwykłe rozbawienie, dialogów.
Myślę, że wraz z główną bohaterkę będziecie się naprawdę dobrze bawić, niezależnie od tego jaką grupę wiekową reprezentujecie, chociażby ze względu na przesycone morałem rozdziały. Wszystko tutaj ma swój początek, a na dodatek już z tego miejsca mogę stwierdzić, że w Czajniczku nic nie dzieje się rolą wypadku. Przygoda pełna tajemnic i ryzyka porwie Was od pierwszych stron i nie będzie chciała puścić, dopóki tak jak ja, nie pochłonięcie jej w zatrważającym tempie.
Bardzo długo zbierałam się do przeczytania "Kryształowego serca" i równie mocno tego żałuję, bo ostatecznie bawiłam się przy tej książce wspaniale. Dodatkowo dawno nie przeżywałam przygód żadnego bohatera z takim zapałem – Iris zdobyła moje serce swoją walecznością i pogodą ducha. Polubiłam również pozostałe postacie, a w tym przede wszystkim Hufronów, których historia pełna poświęceń była niebywale intrygująca, ale i zarazem momentami naprawdę łamiąca. Na przełomie 400 stron wydarzyło się wiele, a jednak mimo to mam wrażenie, że był to tylko ułamek tego, co autor będzie mógł zaproponować nam w kontekście całej serii, dlatego też z niecierpliwością będę czekać na kolejny tom.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz